Witold Wojciechowski "Viking": Różnice pomiędzy wersjami

Z Leksykon paralotniarstwa polskiego
Skocz do: nawigacja, szukaj
Linia 1: Linia 1:
<poem>Był zawsze trochę z boku
+
<blockquote><poem>
 +
Był zawsze trochę z boku
 
Na bakier trochę był
 
Na bakier trochę był
 
Na górce nikt nie wiedział
 
Na górce nikt nie wiedział
Czym King naprawdę żył<poem>
+
Czym King naprawdę żył
 +
</poem>
 +
</blockquote>
 
A tak naprawdę pilot z Wrocławia. Zawsze miał drobiazgowe i analityczne podejście do latania. Poznawał swój sprzęt na wylot znając jego parametry co do milimetra. Zorganizował pierwsze w historii Seminarium Przelotowe które odbyło się w Michałkowie dzięki współpracy Pata (Pawła Trzęsowskiego). Był także gorącym zwolennikiem wprowadzenia konkurencji obszarowych w zawodach paralotniowych. Przez wielu został zapamiętany jako jedyny który wygrał spór z AP. Poszło o jego prośbę aby wykreślić jego nazwisko z listy wyników zawodów. Co było przyczyną tej prośby już nie pamiętam, ale ówczesny przewodniczący KLIP, Władek Vermessy odmówił motywując to tym, że nie bo nie. wtedy Witek wykorzystał państwo i urząd ochrony danych osobowych do wyegzekwowania swojej prośby. Oczywiście nikt nie wierzył, że w kraju w którym żadna państwowa instytucja nie może działać prawidłowo i ta zadziała, ale ku ogólnemu zaskoczeniu tu akurat zaiskrzyło, a od tego czasu Witek dla działaczy AP stał się wrogiem numer jeden. Chyba gorszym niż nawet własna księgowa. Obecnie lata na lotniach i ciągle przynudza jakie to fajne.
 
A tak naprawdę pilot z Wrocławia. Zawsze miał drobiazgowe i analityczne podejście do latania. Poznawał swój sprzęt na wylot znając jego parametry co do milimetra. Zorganizował pierwsze w historii Seminarium Przelotowe które odbyło się w Michałkowie dzięki współpracy Pata (Pawła Trzęsowskiego). Był także gorącym zwolennikiem wprowadzenia konkurencji obszarowych w zawodach paralotniowych. Przez wielu został zapamiętany jako jedyny który wygrał spór z AP. Poszło o jego prośbę aby wykreślić jego nazwisko z listy wyników zawodów. Co było przyczyną tej prośby już nie pamiętam, ale ówczesny przewodniczący KLIP, Władek Vermessy odmówił motywując to tym, że nie bo nie. wtedy Witek wykorzystał państwo i urząd ochrony danych osobowych do wyegzekwowania swojej prośby. Oczywiście nikt nie wierzył, że w kraju w którym żadna państwowa instytucja nie może działać prawidłowo i ta zadziała, ale ku ogólnemu zaskoczeniu tu akurat zaiskrzyło, a od tego czasu Witek dla działaczy AP stał się wrogiem numer jeden. Chyba gorszym niż nawet własna księgowa. Obecnie lata na lotniach i ciągle przynudza jakie to fajne.
  

Wersja z 17:57, 16 maj 2018

<poem>

Był zawsze trochę z boku Na bakier trochę był Na górce nikt nie wiedział Czym King naprawdę żył </poem>

A tak naprawdę pilot z Wrocławia. Zawsze miał drobiazgowe i analityczne podejście do latania. Poznawał swój sprzęt na wylot znając jego parametry co do milimetra. Zorganizował pierwsze w historii Seminarium Przelotowe które odbyło się w Michałkowie dzięki współpracy Pata (Pawła Trzęsowskiego). Był także gorącym zwolennikiem wprowadzenia konkurencji obszarowych w zawodach paralotniowych. Przez wielu został zapamiętany jako jedyny który wygrał spór z AP. Poszło o jego prośbę aby wykreślić jego nazwisko z listy wyników zawodów. Co było przyczyną tej prośby już nie pamiętam, ale ówczesny przewodniczący KLIP, Władek Vermessy odmówił motywując to tym, że nie bo nie. wtedy Witek wykorzystał państwo i urząd ochrony danych osobowych do wyegzekwowania swojej prośby. Oczywiście nikt nie wierzył, że w kraju w którym żadna państwowa instytucja nie może działać prawidłowo i ta zadziała, ale ku ogólnemu zaskoczeniu tu akurat zaiskrzyło, a od tego czasu Witek dla działaczy AP stał się wrogiem numer jeden. Chyba gorszym niż nawet własna księgowa. Obecnie lata na lotniach i ciągle przynudza jakie to fajne.

Viking zmusił też ULC do przysyłania Świadectw Kwalifikacji do domu. Piloci innych gałęzi lotnictwa muszą sie po nie fatygować do delegatury urzędu.

Viking.JPG